aaa4 |
Wysłany: Wto 12:55, 01 Sie 2017 Temat postu: |
|
zeby trafic kluczem do wlasnych drzwi. Wchodzac do ciemnego holu, przeklinala czlowieka, ktory zwykle dogladal domu i ogrodu podczas jej nieobecnosci. Trzy razy probowala sie do niego dodzwonic przed wyjazdem, ale widocznie znowu wybral sie do corki. Dlaczego nikt nie rozumie, jakie skarby kryja sie w tym domu? Gdyby byly ze zlota, to tak, ale to byly papierowe skarby, tylko farba drukarska i papier.
Bylo cicho, bardzo cicho, i przez chwilke Elinor wydawalo sie, ze slyszy glos Mortimera, ktory napelnil zyciem czerwone wnetrze kosciola. Sto lat moglaby go sluchac! Dwiescie lat, a nawet dluzej.
-Musi mi poczytac, kiedy wroci - mamrotala, zrzucajac pantofle z obolalych stop. - Na pewno
znajdzie sie jakas ksiazka, ktora moze bezpiecznie wziac do reki. |
|